Za mundurem panny sznurem.

Moi drodzy!

     Klika lat mojego życia, szczególnie tego dorosłego, nauczyło mnie, że pewne rzeczy są stałe.
I nie mówię tutaj oczywiście o matematyce. Szanujmy się, jestem muzykiem i liczbami się brzydzę. Ale na przykład, czy nie jest tak, że sąsiadka z dołu (albo z góry, z boku...) zawsze znajdzie jakiś problem? Czy nie jest tak, że kiedy weźmiesz ze sobą parasol w niepewny poranek, to wyjawia się nieskalane chmurą słońce? A czy nie jest tak, że matki tego świata od pokoleń prowadzą jakiś podziemny kartel? No bo jak w końcu to jest, że każda mama ma identyczny zasób ripost?
Pewne rzeczy naprawdę są stałe, albo przynajmniej prawie stałe. Kobieta zawsze ma jakiś humor, facet zawsze nie wie o co chodzi, jedna skarpetka zawsze się zgubi i nigdy się nie znajdzie.
"Nigdy" to też jakaś stała, ale... nie w języku wkurwionej kobiety.

     Geny (w pewnym sensie oczywiście, mówiąc bardzo, BARDZO, metaforycznie) również są stałe. A właściwie, mam na myśli, to co mamy w nich zapisane. Mówiąc "mamy" mam na myśli głównie kobiety, ale któż wie. Może znajdziemy tutaj wybitnie wrażliwego mężczyznę. 
Już tłumaczę. 

     Wyobraź sobie faceta. Za dnia brzydki jak noc. W nocy też, chyba, że wyłączysz światło, założysz mu worek na głowę i w myślach krzykniesz "za ojczyznę!". Oczywiście pamiętając później, że ten worek na głowę rano założysz ty, by móc wyjść na ulicę. I pro-tip - wtedy nie musisz patrzeć w lustro, ani spojrzeć sobie w oczy. Właściwie, to wtedy nie musisz nikomu spoglądać w oczy. Genialne? Genialne. 
Ale kontynuując... 
Jest ten brzydki facet. Nie wiesz dokładnie jaki jest z charakteru. Ale w koszulce i jeansach widzisz w nim ciapę. Osobę, która ma problem z życiem. Oczywiście dosłownie, a nie w kontekście filozoficznym. No chyba, że wielką filozofią jest obsługa mopa, a sztuka prasowania wymaga napisania traktatu. 


     Obecnie mamy na prawie wszystko lekarstwo. Na szczęście na taką przypadłość również. 
Jest taka jedna rzecz, która powoduje, że na oczach kobiety pojawia się filtr niczym ten z instagrama, który tuszuje każdy syf, każdą zmarchę, wysmukla i zwiększa miseczkę do rozmiaru C z A. 

Mundur. 
Ta jedna rzecz (oczywiście okupiona potem i łzami) zmienia dosłownie wszystko. Wtedy już nie widzisz tej całej otoczki beznadziejności. Nie, nie. Teraz widzisz jak maszeruje w kierunku wroga, żeby ocalić ciebie i wasze hipotetyczne dzieci, jak poluje na dzikie zwierzęta i patroszy je. A na koniec wraca z ciężkiej walki. Po skroni cieknie mu krew, śmierdzi potem i błotem. Na sobie ma rozdarty mundur. Widząc coś coś takiego... Planujesz już ślub, bo czujesz się taka bezbronna i mała. Chesz być JEGO. Tylko niech broń Boże tego munduru nie zdejmuje nigdy! Pamiętasz ten szok, kiedy okazałaś się szpetna, gdy nagle filtr na snapchacie z upiększaniem twarzy ci zniknął? Gdy go zdejmie, wtedy poczujesz coś bardzo podobnego. 


    Dlaczego tak jest? Ponieważ, jak pisałam wcześniej, pewne rzeczy w genach zostają na zawsze. 
W tym przypadku mamy taką pozostałość po naszych babkach i prababkach, których faceci walczyli na wojnie. Suka zawsze wybierze silniejszego psa. Prawo przyrody. Dziwne, że tego przypadku jakoś nigdy nie poruszyła pani Wisłocka. 


     Ale macie jeszcze mnie! 
 
     

2 komentarze:

  1. W moim przypadku mundur nie wzbudza wielkiego zachwytu, jak facet "ubrany" w taką inteligencję życiową i czułość. Choć wojskowi mają coś w sobie - ten chód, tę pewność, tę męskość i waleczność.

    A mam też wrażenie, ba! - w sumie tak jest, że wiele kobiet (tych prostych, wygodnych i dokładnie wiadomo jakich) patrzy w dzisiejszych czasach na coś zupełnie innego. Sparafrazowałabym (bardzo) przysłowie na: Za mamoną panny sforą. Chłop z portfelem panien celem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, sama się przyznałaś, że coś się lekko ciągnie do nich! A czy ten sam facet, bez munduru... Nie no, dobra, nie zaczynam. Mam nadzieję, że wybaczysz mi fakt, że trochę generalizuję? :)

      A co do kobiet opisanych przez Ciebie, hm, to jest typ drugiego (gorszego) sortu. Ale co zrobisz, po prostu są...

      Bardzo dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie! Pozdrawiam! <3

      Usuń

Copyright © 2014 Kavla , Blogger